piątek, 30 listopada 2012


Może i coś by z tego było, gdybym tylko miała czas. Zaczyna mi ciążyć takie uformowane życie. Najchętniej spakowałbym kilka osób w walizkę i wyruszyła z nimi na koniec świata. Albo wróciłabym do tych szczęśliwych momentów kiedy jutro nie wydawało się takie straszne.


środa, 21 listopada 2012


Już nie mogę się doczekać, kiedy to wyjdę z auli dnia bodajże 14 maja i będę miała przed sobą najdłuższe wakacje świata.

sobota, 17 listopada 2012


I znowu się pogubiłam. Motyw mgły za oknem idealnie wpasowuje się w mój nastrój. Nie sądziłam, że to napiszę, albo w ogóle przez myśl mi przejdzie, ale znalazłam spokój w codziennych obowiązkach. W sumie wygląda to tak, że żyję sobie z dnia na dzień, wciąż odsuwam od siebie to co będzie jutro. Ale już niedługo. Jak to zawsze bywa, kolejny raz roztrzaskam się na swoich nieprzemyślanych decyzjach. I znowu będę wolna. Stracić to wszystko by znów być całkowicie sobą, z czystą kartą, z odzyskaną duszą. Chyba warto. Wracając do prozaicznych spraw, moje wyniki z matur są wciąż na tym samym poziomie i ani drgną. Pocieszam się tylko myślą, że te próbne są trudniejsze od tych już właściwych. Przynajmniej tak mi mówią. Uwielbiam po prostu kiedy dostaję arkusz do ręki, czytam i czytam i czytam, i kolejne zadanie, kolejne i naprawdę nie wiem które gorsze. Po czym dowiaduje się, że połowa z tych zadań to zadania z olimpiady. Świetnie. A i no jak bym śmiała zapomnieć, 60% zadań to albo materiał którego jeszcze nie przerabiałam albo materiał którego nie zdążyłam powtórzyć. Uwielbiam to. Mam nadzieję, że wy macie w swoim życiu o wiele łatwiej :)

czwartek, 15 listopada 2012


Kto powiedział, że nie można mieć wszystkiego?

środa, 14 listopada 2012


Specjalnie dla Tomasiewicz, nowy post. Jesteś moją mobilizacją. Jeśli chodzi o bardziej prozaiczne tematy z mojego życia to nie spodziewajcie się zaskakujących zwrotów akcji. Wszystko po staremu, przygotowania do matury nadal trwają, lenistwo jesienne jak najbardziej. Wszystkim miłego dnia!