sobota, 31 grudnia 2011


Więc to już dziś. Ostatni dzień roku. Za przykładem większości ludzi, robię listę noworocznych postanowień i rozliczam się ze starym rokiem.
Zacznę od tego co było dobre:
-zdecydowanie zakup aparatu o którym tak długo marzyłam
-chwile wolne od nauki, mam tu na myśli wycieczkę klasową, prawie każdy weekend, wakacje i ferie
-lajtowe dni w szkole
-słoneczne dni
-dużo śmiechu z P. i N.
-półmetek, można zaliczyć
-prowadzenie bloga, w końcu Wasze komentarze to całkiem miła sprawa
-zrobienie tak dużej ilości zdjęć, przez cały rok będzie około 3 tysięcy :)
-spełnienie prawie wszystkich zeszłorocznych postanowień

Przechodząc do rzeczy złych:
-brak mocy
-za dużo fizyki i matmy
-bezsensowne wciskanie sobie kitu dot. chłopaków
-sprawianie przykrości kilku osobom

Podsumowując, spotkało mnie więcej dobrego niż złego. Będąc optymistką, wiedziałam że tak będzie. A na sam koniec,
Moje Noworoczne Postanowienia:
1. Skompletować portfolio
2. Załatwić sobie pracę na wakacje
3. Nie zniechęcać się do nauki
4. Doprowadzić do wyjazdu nad morze i w góry :)
5. Znowu zobaczyć się z Alexem
6. Być dobrą dla innych
7. Więcej pisać
8. Kierować się mottem : I'm the best fuck the rest
9. Wygrać w końcu jakiś konkurs fotograficzny....grrr...

To już wszystko. Na koniec tylko pożyczę Wam udanej zabawy sylwestrowej, bo o Nowym Roku już było wczoraj. Trzymajcie się ciepło :)

piątek, 30 grudnia 2011

.


Marakoooon! Z wielkimi buziakami dla czytelników ( zwłaszcza tych oddanych-tak Tomasiewicz to się tyczy Ciebie :), dla przyjaciół ( tak to o Tobie Pati i Nati ) i dla przystojnych chłopaków których w naszym mieście jest tak duuużo. I dla Pawcia również :)
A na koniec wszystkim wymienionym bądź też nie-Szczęśliwego Nowego Roku!

PS. So to you Alex, Happy New Year!



czwartek, 29 grudnia 2011

.


Zupełnie jakby była wiosna. Całe trzy tygodnie do ferii :)


wtorek, 27 grudnia 2011

.


Kolejny dzień bez szkoły za mną. Muszę przyznać, że w taką pogodę wolę siedzieć w szkole niż w domu. Zdjęcia z dzisiejszej s. z Roksaną. Dzięki za wszystko :)*


sobota, 24 grudnia 2011

.


Wszystkim czytelnikom i oglądającym życzę Wesołych Świąt.

czwartek, 22 grudnia 2011

.


Tak to chyba jest, że czujesz się samotny w tłumie ludzi. Słucham pop-u z lat 90 i jest mi z tym dobrze. Szczerze pisząc mam już dość. Kolejny rok pustych nadziei i niespełnionych scenariuszy. Marzenie o rzeczach niemożliwych było najgłupszą rzeczą jaką wymyśliłam. Koniec z tym. W takie dni jak ten wyraźnie widzę swoją jedną z wielu przyszłości. Zapracowana, samotna, wredna i chuda ubrana w markowy żakiet i pokrzykująca na wszystkich podwładnych. Ale to tylko dziś. Wczoraj byłam pilotem i szybowałam w przestworzach. Chociaż i tak najbardziej chciałabym być wiatrem. Myślę, że sprawdziłabym się w tej roli. Wracając do spraw przyziemnych, chwaląc się obwieszczam wszem i wobec iż upiekłam dziś dwa ciasta i zapakowałam masę prezentów. Ponadto złożyłam życzenia świąteczne 33 osobom, opłatkiem przełamałam się około 30 razy. 5 razy pomyślałam : co ja tu robię, raz zachciało mi się płakać, dwa razy przeklęłam pod nosem, 4 razy poczułam się niezręcznie i przesłuchałam piosenkę Robbiego W. "Supreme" ze 6 razy. Liczbowo i całkiem znośnie. Zdjęcia są z jesieni. Tak wtedy trawa była jeszcze zielona.


poniedziałek, 19 grudnia 2011

.


Prezenty kupione, lampki zawieszone. Piernik zrobiony. Czekam na piątek. Pozdro dla Nati <3


niedziela, 18 grudnia 2011

.


Koniec niedzieli. Nadal bez śniegu. Nadal bez planów na jutro. Dobrze tak jest, właśnie tak.
Jeśli mimo tych szczerych powyższych słów, czujecie niedosyt, zapraszam Was do Suchasowa.
On zawsze ma coś do "powiedzenia" :)

sobota, 17 grudnia 2011

.


7 dni do Świąt.
Zdjęcia z wiosny, wakacji i jesieni? Przez cały dzień sprzątałam, dlatego wybaczcie ale nie potrafię zebrać swojego mózgu. Napiszę tylko, że love is all the round us. Ale to wszyscy wiemy.


piątek, 16 grudnia 2011

.


8 dni do Świąt.

czwartek, 15 grudnia 2011

.


9 dni do Świąt.




wtorek, 13 grudnia 2011

.


Wiem, że ostatnio jest tu nieco monotematycznie ( choć monochromatycznie również ), ale musiałam pokazać Wam to zdjęcie. Jest coś w tej twarzy. Czas już się zebrać i przestać zachowywać jak dziecko. Bądź co bądź 17 lat do czegoś zobowiązuje. Koniec z oskarżaniem wszystkich za moje własne błędy. No more. Jadąc w autobusie, kiedy niebo płakało i tylko lampy oświetlały twarze znalazłam swój problem. Wypadałoby coś zrobić. Tylko gdzie skierować swój wzrok i w którą stronę pójść? Czasem kiedy pozwalam sobie na natłok myśli, łapię się na całym bezsensie świata. Żyjemy po to żeby żyć?


ah i jest idealny przykład na istnienie kurzu na moim obiektywie, hura, to już piąte zdjęcie które zepsułam, bo nie chciało mi się zatroszczyć o błysk, ale zawsze możecie wierzyć że było to celowe :)


poniedziałek, 12 grudnia 2011

.


Dziś zabieram się do pieczenia piernika. Poniedziałek to chyba dobry dzień. Słońce już zaszło, a wraz z nim moje chęci do czegokolwiek. Najchętniej spędziłabym resztę dnia na kanapie. Jeszcze tylko ten tydzień. A morał z dzisiejszego dnia : nie iść na skróty. Dosłownie.


sobota, 10 grudnia 2011

bees


Mogłabym słuchać godzinami. Czekać na czyjeś kroki. Z nadzieją i ze świadomością, że ta osoba nigdy się nie zjawi. Może tylko zawieszam się w czasie. Powstają wtedy myśli, które znikają z nadejściem nowego słońca. Chyba każdy tak czasem ma. Ale po co czekać? Warto? Dlatego czarne i białe zdjęcia. Dlatego szukam tego błysku w źrenicy. Śladu życia na fotografii.


czwartek, 8 grudnia 2011

.


Dziś robię porządki w pokoju. Uwielbiam przygotowania do Świąt. Jutro klasowa wycieczka do Wrocławia, mam nadzieję że będzie ciepło i słonecznie. Trochę mi szkoda, bo opuszczę koszykówkę, ale trudno. Zdaje sobie sprawę z tego że pisze całkowicie nieskładnie, a do tego jeszcze jakieś śmieci. Chwilowy brak słowotoku. Chyba sobie już pójdę. Chociaż może na koniec, ktoś odpowie mi na pytanie dlaczego ludzie lubią jak narzekam?


poniedziałek, 5 grudnia 2011

.


Wybaczcie ale muszę się publicznie pochwalić. Dostałam ocenę celującą z angielskiego. Jest to nie tylko pierwsza szóstka z tego przedmiotu, ale również i pierwsza w mojej całej dwuletniej licealnej edukacji. Jutro idę kupić czerwoną ramkę i pięknie sobie oprawie dzieło mojej lewej półkuli. Zakładam, że prawa nie brała w tym udziału. Chociaż kto wie?
Przechodząc do ważniejszych i znacznie przyjemniejszych kwestii mojego życia, oświadczam, że całkowicie pozbierałam się z jesiennej nostalgii i ochoczo szykuje się na Święta. Obmyślam prezenty, robię listę rzeczy do zrobienia i rozmyślam o tym jakie ciasta upiekę w tym roku. Poza tym narzekam na szkołę, pomagam biednym dzieciom i przygotowywuje się do fotograficznego znęcania się nad Olą. Tak nadszedł ten sądny dzień. A w środę robię z Tobą babeczki czy pierniczki? Bo już się pogubiłam :)




niedziela, 4 grudnia 2011

czarne i białe


Mam pomysł. Mam miejsce.


sobota, 3 grudnia 2011

.


Do Świąt zostało 21 dni. Da się chyba tyle przetrwać? I hope so.


czwartek, 1 grudnia 2011

andrzejki



Wczoraj z okazji andrzejek po raz pierwszy w życiu wróżyłam z wosku. Z pomocą taty powstało kilka trudnych do zidentyfikowania form woskowych. Była Australia, król i anioł. Wbrew moim nadziejom nie znalazłam w misce serca ani kota. Może za rok?